Wielu rodziców zastanawia się, czy przerwać na wakacje terapię logopedyczną, czy ją kontynuować. Z jednej strony chcieliby, aby ich pociechy odpoczęły latem od obowiązków,
z drugiej niestety we wrześniu może okazać się, że nastąpił regres. Jak to pogodzić? Świetnym rozwiązaniem są turnusy logopedyczne, na których dziecko będzie kontynuowało zajęcia z logopedą, a jednocześnie bawiło się, jak na wakacje przystało.

 Turnusy logopedyczne to taki rodzaj kolonii, na których oprócz typowych atrakcji obozu letniego dziecko codziennie ma indywidualne zajęcia z logopedą. Dzięki temu, że odbywają się w przyjemnych warunkach (często na powietrzu albo w pokoju z widokiem na góry), to dziecko nie traktuje ich jako przymus. Okraszone są też grami, zagadkami, rebusami, które bawiąc – uczą.

Przed turnusem można poprosić logopedę prowadzącego na co dzień w placówce oświatowej terapię
o napisanie informacji, na jakim etapie terapii jest dziecko się, by logopeda na koloniach od pierwszego dnia mógł ją kontynuować. Jeżeli dziecko miało zajęcia
w przedszkolu/ szkole można spakować do plecaka zeszyt logopedyczny, by osoba prowadząca zajęcia zorientowała się, w którym w jaki sposób i nad czym dokładnie pracował do tej pory pacjent.

Jeżeli dziecko ma opinię z poradni psychologiczno-pedagogicznej, to powinno się ją skserować i dołączyć do bagażu do wglądu dla logopedy. Jeśli dziecko miało badania słuchu, ortodontyczne itp. (w zależności od obrazu zaburzeń mowy), to też warto taki wynik udostępnić.

Rodzice często chcieliby, żeby dziecko wróciło z takiego turnusu odmienione, by można było ogłosić sukces logopedyczny. Czasem się tak rzeczywiście zdarza, ale najważniejsze jest, by dziecko nie zapomniało przez wakacje tego, co opanowało w trakcie całego roku szkolnego. Celem najważniejszym, który zazwyczaj udaje się osiągnąć jest uniknięcie cofnięcia lub zatrzymania się postępów terapii.