Nie mówi, bo nie musi
Czy często do Waszych gabinetów trafiają zaniepokojeni rodzice, bo ich dwulatek nie mówi? DO mnie trafiają dosyć często. Świadomi rodzice mogą podejrzewać opóźnienie mowy, gdy ich półtoraroczne dziecko nie wymawia żadnego ze słów. Zwykło się przyjmować, że pomiędzy 12 a 18-tym miesiącem życia powinny pojawić się u dziecka pierwsze słowa. Tymczasem rozwój mowy u każdego człowieka wygląda zgoła inaczej. Oczywiście bierzmy pod uwagę indywidualne cechy poszczególnych osób, czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Dwulatek może mieć „słownik” od kilku słów do dwóch tysięcy słów, ale nie musi go używać. Może być tak, że do komunikacji wystarczają mu swoiste dźwięki mowy, gesty. Rodzice zaczynają się martwić, bo oni to swoje dziecię rozumieją, ale inni dorośli już nie bardzo. Jeśli wykluczymy wadę słuchu, chorobę umysłową, zaburzenia pracy mózgu, dysfunkcje ruchowe, zaburzenia psychiczne lub uszkodzenia obwodowego narządu mowy, to możemy podejrzewać ORM. Tutaj kluczową jest znajomość tzw. Rozwojówki, bo przecież musimy się do czegoś odnieść. Znajomość norm rozwojowych jest elementem niezbędnym, ale dodam od siebie, że do każdego dziecka musimy podejść indywidualnie.
Nie mówi, bo nie musi
Ewa Dilling‑Ostrowska pisze: „Przyjmuje się, że drugi rok życia jest okresem najważniejszym w rozwoju mowy, bowiem w tym czasie staje się ona czynnikiem dominującym w rozwoju dziecka, głównym sposobem porozumiewania się z otoczeniem” (1982: 19). O opóźnionym rozwoju mowy mówi się najczęściej wtedy, gdy określony jego etap nie pojawił się w czasie powszechnie uznanym za właściwy, a wystąpił później niż u rówieśników (Jastrzębowska, Pelc‑Pękala, 2003; Jastrzębowska, 2005).
Zuzia ma 4 latka. Trafiła na terapię z powodu braku mowy. Zanim jeszcze rozpoczęłyśmy, wiele dowiedziałam się z porządnego wywiadu. Dziewczynka jest jedynaczką, wychowuje się w domu z mamą (tata kierowca wyjeżdża bardzo dużo i na długo z domu). Zuzia nie chodzi do przedszkola ani na plac zabaw (z powodu epidemii). Mama nie kontaktuje się z nikim z sąsiedztwa ani z rodziną. Sytuacja, w jakiej znalazło się dziecko sprawia, że ma ono bardzo ograniczone kontakty z rówieśnikami, co nie wpływa korzystnie na rozwój jego mowy oraz naukę nawiązywania kontaktów z innymi dziećmi, a co za tym idzie – komunikowania się z nimi. W przypadku dziecka nieśmiałego, niezwykle ważną rolę odgrywa kontakt z innymi dziećmi, ponieważ one nie będą domyślać się, co ono chce powiedzieć, po prostu zmuszą malucha do rozwoju słownictwa.
Rozwój motoryczny Zuzi też nie jest doskonały. Chodziła dopiero po 15-tym miesiącu życia, często się przewracała, pominęła etap czworakowania i wspinania się. Pierwsze ząbki pojawiły się po skończeniu roku. Dziecko było odpieluchowane po skończeniu 3 lat.
Relacja z mamą często określana jest „ma swój świat”. Nie nawiązuje kontaktu z innymi dziećmi, często się obraża, albo „stawia na swoim”.
Cały dokładny wywiad, na którym spędziłyśmy z mamą 1,5 godziny pozwolił mi stworzyć mapę pomocy Zuzi. Taką mapę otrzymała mama i powiesiła ją w widocznym miejscu w domu, tak by systematycznie przypominać sobie wytyczne dotyczące pomocy dziecku. Oczywiście nadrzędną jest tu współpraca z logopedą i śledzenie na bieżąco postępów w rozwoju mowy dziecka. Zasadniczą jednak rolę odegrał szczegółowy wywiad i znalezienie przyczyn (a było ich sporo) ORM.