W okresie, kiedy prowadziłam terapię logopedyczną, obowiązek szkolny obowiązywał od 6. roku życia. Julka miała 5 lat. Jej mowa była w znacznym stopniu zdeformowana, a dziewczynka miała ogromne trudności w zakresie słuchu fonologicznego. Ocena psychologiczno-pedagogiczna dziecka wskazywała, że Julka nie powinna jeszcze iść do I klasy. Rodzice zostali o tym poinformowani. Spotykałam się regularnie z dziewczynką i jej mamą, którą zapraszałam do udziału w zajęciach, także w celu pokazywania, w jaki sposób przeprowadzać ćwiczenia w domu. To właśnie jest mój styl pracy, czyli zajęcia logopedyczne odbywające się jeden raz w tygodniu i trwające 30 minut. W ich trakcie wypracowuję u dziecka konkretną umiejętność wynikającą z indywidualnego planu terapii i przekazuję wskazówki do ćwiczeń w domu. Tę umiejętność rodzice utrwalają w ciągu tygodnia do następnego spotkania. Na tej utrwalanej umiejętności bazuję, wykonując dalsze kroki terapeutyczne.
Czy uczęszczanie do kilku logopedów jednocześnie jest korzystne dla poprawy mowy?

Każdy logopeda ma swój styl pracy wynikający z wiedzy i doświadczenia, ale także ze znajomości etapów rozwoju i zachowywania się dzieci w toku terapii logopedycznej. Kiedy rodzice współpracują z więcej niż jednym logopedą, dostrzegają różnice w postawie i działaniach logopedy. Mając własne wyobrażenie tego, co jest potrzebne ich dziecku, decydują się na poszukiwanie kolejnego specjalisty. Mają jednak prawo dokonywać własnych wyborów, zgodnie z tym, co uważają za najlepsze dla swojego dziecka. Ale przeanalizujmy kilka sytuacji!
Czy uczęszczanie do kilku logopedów jednocześnie jest korzystne dla poprawy mowy?
Przypadek z życia wzięty – Julka
Działanie to można przyrównać do osadzania cegły w murze. Logopeda formuje tę „cegłę” i stara się ją umieścić we właściwym miejscu. Przygotowuje też „zaprawę murarską”, konieczną do scalenia cegły z pozostałą częścią już stojącego muru. Ta „cegła” i ta „zaprawa murarska” to w przełożeniu na język terapii logopedycznej konkretne umiejętności dziecka i właściwe dla ich utrwalania ćwiczenia logopedyczne.
Z powodów, których rodzice Julki nie ujawnili, zaczęli poszukania innego logopedy. Wkrótce poinformowali mnie, że Julka będzie miała jeszcze zajęcia logopedyczne w prywatnym gabinecie.
Poprosiłam rodziców o możliwość skontaktowania się z logopedą włączającym się właśnie do terapii, bym mogła zapoznać się ze stylem pracy tej osoby. Okazało się, że terapia logopedyczna prowadzona była jeden raz w tygodniu, trwała 60 minut i do wykonania w domu nie były zalecane żadne ćwiczenia. W trakcie zajęć nie była także prowadzona terapia artykulacji, ale zabawa z dziewczynką. W niedługim czasie rodzice podjęli decyzję o rezygnacji z mojego udziału w terapii. Myślę, że zadziałała magia prywatnego gabinetu, czas trwania zajęć, ale przede wszystkim niewymaganie od rodziców systematycznej pracy w domu.
Przypadek Julki jest przykładem innego stylu pracy logopedów, ale w przypadku kolejnego dziecka - Pawełka różnice dotyczyły sprawy o znaczeniu priorytetowym, czyli wyboru głoski do terapii, spośród kilku wymawianych przez dziecko w sposób nieprawidłowy.
Przypadek z życia wzięty – Pawełek
Byłam przedszkolnym logopedą Pawełka, gdy skończył 5 lat. Mowa Pawełka była dość wyraźna, lecz z silnym seplenieniem. Zaplanowałam terapię logopedyczną seplenienia, która jednak nie przynosiła oczekiwanych przez mamę błyskawicznych efektów i nie mogła ich przynieść, zważywszy na specyfikę tego rodzaju seplenienia. Po rocznej terapii, gdy Pawełek miał już 6 lat, jego mama oznajmiła mi, że jej syn chodzi prywatnie do logopedy. Poprosiłam o przekazanie pani logopedzie włączającej się w tok terapii, nad czym pracujemy i jakie są efekty. W odpowiedzi dowiedziałam się, że na prywatnych zajęciach Pawełek robi dokładnie co innego, niż na moich.
Pawełek zaczął się gubić w realizacji ćwiczeń. Obserwowałam, że stan jego mowy w trakcie ćwiczeń pogorszył się w stosunku do osiągniętych wcześniej rezultatów. Mama Pawełka bardziej angażowała się w wykonywanie ćwiczeń zaleconych na prywatnej terapii. Ostatecznie poprosiłam o możliwość konsultacji telefonicznej z panią logopedą.
Każda z nas jasno wyłożyła swoje merytoryczne stanowisko i każda z nas miała rację, a w toku argumentacji logopedycznej wszystkie argumenty były słuszne. Te dwa różne podejścia do terapii seplenienia były właściwe. Po wyczerpaniu argumentów merytorycznych doszłyśmy do argumentów natury zawodowej. I tu znowu pat. Obie byłyśmy wykładowcami uniwersyteckimi logopedii i o podobnym stażu pracy. A między nami Pawełek…
Ważna rada!
Uczęszczanie do kilku logopedów jednocześnie (moi pacjenci rekordziści miewali po czterech logopedów równolegle) jest sensowne tylko wtedy, gdy jeden z nich przyjmuje na siebie główną rolę, a pozostali dostosowują się do wspólnego planu terapii. W innych przypadkach dzieci są zdezorientowane, a logopedzi pracują w poczuciu braku wpływu na proces korygowania mowy. Rodzice są zadowoleni z zapewnienia dziecku kilku specjalistów, ale nie zdają sobie sprawy z komplikacji.
Przypadek z życia wzięty – Tomek
Tomek uczęszczał do przedszkola i tam był objęty terapią logopedyczną. Mowa chłopca była jednak na tyle zdeformowana, że jego mama szukała pomocy także u logopedy w poradni psychologiczno-pedagogicznej. I tak Tomek trafił do poradni. Miał wtedy 5 lat. Równolegle z diagnozą przeprowadzaną w poradni doszło do kontaktu osobistego logopedy z przedszkola z logopedą poradni. Ustalono wspólny plan terapii. Założony został jeden zeszyt do wpisywania realizowanych na poszczególnych zajęciach ćwiczeń. Rodzice zostali zobowiązani do przekazywania zeszytu po każdych zajęciach w przedszkolu do poradni, a ćwiczenia realizowane w poradni były zapisywane w zeszycie i utrwalane przez logopedę w przedszkolu. W ten sposób liczba zajęć logopedycznych Tomka podwoiła się, a postępy chłopca były widoczne w krótkim czasie. Rodzice, widząc zaangażowanie logopedów, także z chęcią wykonywali ćwiczenia w domu. Tomek rozpoczął naukę w szkole podstawowej, mając całkowicie skorygowaną mowę.
Ważna rada!
Wszyscy pracujący z tym samym dzieckiem logopedzi powinni wiedzieć o swoim istnieniu w toku terapii logopedycznej. To właśnie rodzice powinni wziąć na siebie zadanie poinformowania o innych logopedach. Zalecenia przekazywane przez jednego specjalistę powinny być jawne w stosunku do pozostałych logopedów. Można to rozwiązać, prowadząc wspólny zeszyt do terapii lub pokazując przekazywane do ćwiczenia w domu materiały. Każdy z współprowadzących terapię logopedów powinien zalecane przez siebie ćwiczenia logopedyczne opierać na materiale wypracowanym przez drugiego logopedę.