Gdzieś w otchłaniach wód błękitnych mieszka bardzo dziwna postać, która woli pływać sama niż z innymi wspólnie pląsać. Któż to taki? Jesteś ciekaw? Toż to wielce zatrwożony Sum Antoni, co od roku uporczywie szuka żony.
Był piękny, słoneczny poranek, a zielone źdźbła trawy tańczyły na wietrze (wypychaj naprzemiennie czubkiem języka raz prawy, raz lewy policzek). Żaneta, wdychając zapachy otaczających ją wiosennych kwiatów, zastanawiała się, jak rozpocząć tak pięknie zapowiadający się dzień. Znienacka rozmyślania te przerwała ogromna niebieska kropla rosy, która spadła wprost na jej nos (dotknij czubkiem języka do podniebienia).
„Co to będzie?” – zapytał zrozpaczony mrówkojad (zrób smutną minę). „Wszystkobędziedobrze.”–spokojnymgłosemodpowiedziałdoktortygrys(zrób uśmiechniętą minę, pokaż wszystkie zęby).
Pięć pączuszków w kącie stało, lukier z siebie zlizywało: pierwszy kwaśny – cytrynowy, drugi słodki – truskawkowy, trzeci słony – karmelowy, czwarty gorzki – aroniowy.
Wstawał ciepły, letni poranek. Słonko jeszcze się dobrze nie obudziło, więc leniwie połaskota-ło swoimi promieniami wszystkie rośliny na polanie w lesie (poruszanie językiem od kącika do kącika ust).
Wycieczki po lesie zawsze są ekscytujące, bo można tu spotkać ciekawe zwierzęta i owady.Na takie wyprawy biorę prowiant: smaczną kanapkę (żujemy), lizaka (liżemy) i soczek jabłkowy ze słomką (pijemy). Lubię pikniki nad strumykiem.
Słonko w piątek rankiem wstało: (yyyy – przeciąganie się)„Do zoo chętnie bym zajrzało.” (iiii – uśmiech)Idzie słonko ścieżką wąską, (wysuwanie wąskiego języka)
Do Wiosny, która spała na łące przykryta ciepłym kocem z mchu, podeszła Zima (chuchanie na dłonie). Lekko dotknęła ramienia śpiącej pory roku i wyszeptała: „Dzień dobry, Wiosno!
„Dzieciaki, jaką zupę dzisiaj ugotujemy?” – zapytał tata Olę, Tomka i Leona. „Rosół!”, „Pomidorową!”, „Ogórkową!”
Dzisiaj wybieramy się z wizytą do pani Kasi, która jest ogrodniczką. Pani Kasia ma swój ogródwarzywno-owocowy, w którym hoduje różne owoce i warzywa. Skończyło się lato i teraz nadszedł czas, żeby zebrać plony, czyli to, co urosło w ogrodzie.
Było niedzielne popołudnie. Ala i Jaś bawili się wspólnie w pokoju. Jaś bawił się samochodem (brrm – brrrm), a Ala kołysała swoją lalkę do snu (ruszanie rękami jak do kołysania lalki w połączeniu z fonacją aaaaaaa). W pewnym momencie dzieci usłyszały, że z kuchni woła je do siebie mama. Ala i Jaś szybko do niej pobiegli (tuptuptuptup).
Nadszedł świt. Wioska leśnych krasnoludków powoli zaczęła się budzić z nocnego snu. Słyszycie? Właśnie zadzwonił budzik (szybkie wykonanie ruchu języka na boki między kącikami ust). Krasnoludki raźno wstają ze swoich łóżek, biorą kilka wdechów (dwukrotne nabieranie powietrza nosem – wdech, wydech ustami), a następnie przeciągają się (uniesienie rąk do góry połączone z fonacją YYY).
Czy wiecie, kto to jest krawcowa? Krawcowa to jest pani, która potrafi uszyć wszystko na swojej maszynie. Może uszyć i bluzkę (oooo), i spodnie (eeee), i płaszczyk (uuuu), a nawet torbę na zakupy (aaaa), albo poszewkę na kołdrę i poduszkę (yyyy).
Ostatni dzień każdego roku jest wyjątkowy, bo właśnie wtedy żegnamy Stary Rok i o północy witamy nowy rok!
We środę mama zrobiła pranie (oblizywanie warg dookoła czubkiem języka). Gdy już wszystko wyschło (nabranie powietrza w policzki i powolne wypuszczanie go), zawołała Michała, żeby zabrał swoje wyprane ubrania i ułożył je wszystkie w szafie.
© Wydawnictwo Wiedza i Praktyka
Czy chcesz otrzymywać powiadomienia o zmianach prawnych, webinariach i promocjach?
Wyrażając zgodę na otrzymywanie powyższych powiadomień, oświadczam iż zapoznałem/am się z Regulaminem usługi i zgadzam się na stosowanie jego postanowień.